Saturday, August 02, 2008

uffffffffffffffffffffffff...jak goraco




Jejuuuuu...dzisiaj jest niesamowicie goraco.....albo jakas choroba mnie dopada....bo poce sie jak swinka.....strasznie...jeszcze odkad tu jestem dwa miesiace nie bylo tak goraco....maaaasaaakkkra. wczoraj spotkala mnie mila niespodzianka ...w Busua ciocia kolegi Jordana, ktory pracuje dla mnie jako tlumacz nazwala swoja nowo narodzona coreczke Agnieszka....chyba ludzie we wsi mnie polubili....a co za tym idzie jestem jej jakby matka chrzestna...za tydzien ma byc ceremonia nadania imienia:)))musze skombinowac biala sukienke:)))pani domu w ktorym teraz mieszkam zaoferowala sie uszyc mi sukienke...dwie inne tez na ktore juz kupilysmy material ...ale jeszcze nie zaczela...Ghana Made Time...wczoraj po obiadku...wyslalam jedna mieszkanke domu po piwko dla wszystkich a poniewaz kobietki nie czesto w tym domu pijaja piwko...ululalam je z wielka przyjemnoscia....